Zaczęłam tańczyć, gdy po chwili dołączyła do mnie ma rudowłosa siostra, odziana w niecodzienny
strój.
Podczas naszego występu spojrzałam ukradkiem na bandytę który również na nas patrzył. Odwróciłyśmy jego uwagę, a czarnowłosy chłopak zakradł się do bomby. NAGLE ktoś odepchnął
mnie od rury jak jakaś ścierkę. Gdy się odwróciłam ujrzałam rudego Koreańczyka. Chłopak zaczął poruszać biodrami wprawiając swoje ciało w ruch. Debilka MiU nie spostrzegła że to nie ja i zaczęła do niego gadać. On obruszony jej zachowaniem wyzwał ją na pojedynek. Walka była zacięta, ale publiczność głosowała na MiU. Smutny zszedł i idąc ciamajdowato potknął się o swoje własne nogi i wpadł na mnie. Odepchnęłam go niczym brutal na zawodach MMA. Zdenerwowany moją czerwoną koszulką wbiegł we mnie niczym rozwścieczony byk. Odwróciłam go na plecy i wygięłam mu nogę tak aby ta dotykała jego głowy. Był taki słaby, że po naszej walce wyglądał tak :
Chłopak odplątał się, naskoczył na mnie i zaczął policzkować. Kiedy usłyszeliśmy krzyki i oklaski to zrozumieliśmy, że coś się stało. Odwróciliśmy wzrok w stronę bandyty. Okazało się że bomba została rozbrojona. Z podekscytowania aż spojrzałam się na chłopaka przebywającego nad moja osobistością. Nasze oczy się spotkały, czas się zatrzymał a ja poczułam motylki w brzuszku. Jego głębokie czarne oczy penetrowały moja duszę.
- Bolało jak spadłaś z nieba? - zapytał.
- Chyba spadłam z rury... Ekhem... bo ktoś mnie zrzucił. - odparłam chamsko.
- Przepraszam... Nie chciałem żeby to tak wyszło... - zaczął.
- Ale jednak wyszło... - przerwałam mu.
- No przepraszam... Wybaczysz mi?
- Spoko... Ale miedzy nami nigdy nie będzie nic więcej niż OK..
- Zobaczymy... - Uśmiechnął się złośliwie.
- Aha. To zejdziesz ze mnie fagasie?
- O no tak, przepraszam zapomniałem... - podrapał się w kark.
Chłopak wstał ze mnie i podał mi rękę. Odepchnęłam ja i wstałam o własnych siłach. Chłopak zrobił smutna minkę.
Smutny V |