Statystyki

piątek, 16 października 2015

Rozdział 7

Rozdział 7



*oczami Ari*

Kiedy doszłyśmy do siebie spostrzegłyśmy czarnowłosego Koreańczyka. To chyba był jeden z naszych prześladowców. Blady jak ściana chłopak ostrożnie zbliżał się do bomby. Był już dość blisko gdy w jego obcisłych spodniach z tyłu na jego jędrnej pupci zadzwonił telefon. Swoją drogą miał zarąbisty dzwonek, ale bandycie się to nie spodobało. Szybko odwrócił głowę, piorunując wzrokiem biednego chłopaka. Wyjął pistolet i celował kolo niego.
- Zostaw to!!! - wrzasnął.
Chłopak podniósł ręce do góry i powoli się wycofał.
- MiU... - szepnęłam do mojej mega rozgarniętej siostry, która liczyła gwiazdki na swoich spodniach.
- Słucham cię dziewczynko... - Przerwała liczyć.
- Widzisz tego chłopaka... O tam... - Wskazałam na Koreańczyka.
- Fiu... Fiu... - zagwizdała - Jakie ciasteczko, czy to nie jest przypadkiem ten koleś spod studia???
- Tak to on, ale musimy mu pomóc. - odpowiedziałam.
- Po co??? - zapytała nadal nie przekonana.
- Bo tak. Jak nie to umrzesz - MiU zlękła się i razem zaczęłyśmy uzgadniać plan działania.

*oczami V*

Przestraszyłem się wrzasku Kooka i ze strachu wskoczyłem pod siedzenie. Chwile potem  zadzwoniłem do niego:
- Kooki gniewasz się? - powiedziałem cienkim głosem. Usłyszałem cisze w słuchawce i odłożyłem telefon. Stojąca nade mną kobieta z rurą w du*pie wyciągnęła ręce w moją stronę:
- OMG!!! - Wrzasnęła - Boże czy ty to widzisz!!! Wygrałam życie!!! Czy ty jesteś V z BTS ?
- Nie, jestem Baekhyun z EXO. - odpowiedziałem.

Baekhyun i V 
- Ahhhhh to i tak Cię kocham.
- Nie no żartuje.
- Ohh Bosz... Czy w ostatnich minutach mego życia zjesz ze mną kanpkę z pomidorem???
- Dobrze, to chodź do mnie.
- Nie mogę zaklinowałam się.
- Jak?? - spytałem.
- Nie chcesz wiedzieć... Naprawdę... - zaśmiała się tylko.
Przytaknąłem tylko. Po chwili wyciągnęła kanapkę z foli i zamierzała ją zjeść.
- Nie jedz tej kanapki - wrzasnąłem.
- Why don't. - uniosła brwi.
- Użyje masła żeby cię stąd wyciągnąć. Nie pozwolę ci tu zostać.
- Noo dobra... Daj mi rękę poprowadzę cie. - zarumieniła się.
- Dobraaa... - powiedziałem ze zdziwieniem i podałem jej dłoń.
Położyła moją rękę na plecach i zjeżdżała coraz niżej przy tym uśmiechając się.
- O matko... szepnąłem, a dziewczyna zachichotała.

*Chwile później *

Dziewczyna podziękowała mi. Powiedziała też ze ma na imię Perrie i dala mi swój adres.


* oczami Ari *

- MiU - szepnęłam do siostry.
- Hmm... - powiedziała.
- Patrz, rura jest wolna. - wskazałam na nią palcem.
- No i co, lubisz rury?
- Nie o to chodzi, zaczniemy tańczyć i może ten bandzior zwróci na nas uwagę, a chłopak rozbroi
bombę...
- No ok, ty zacznij a ja się pójdę przebrać.
- Dobra to podwijam kiece i lecę...


















czwartek, 23 lipca 2015

Rozdział 8

*oczami Ari*

Zaczęłam tańczyć, gdy po chwili dołączyła do mnie ma rudowłosa siostra, odziana w niecodzienny
strój.



Podczas naszego występu spojrzałam ukradkiem na bandytę który również na nas patrzył. Odwróciłyśmy jego uwagę, a czarnowłosy chłopak zakradł się do bomby. NAGLE ktoś odepchnął
mnie od rury jak jakaś ścierkę. Gdy się odwróciłam ujrzałam rudego Koreańczyka. Chłopak zaczął poruszać biodrami wprawiając swoje ciało w ruch. Debilka MiU nie spostrzegła że to nie ja i zaczęła do niego gadać. On obruszony jej zachowaniem wyzwał ją na pojedynek. Walka była zacięta, ale publiczność głosowała na MiU. Smutny zszedł i idąc ciamajdowato potknął się o swoje własne nogi i wpadł na mnie. Odepchnęłam go niczym brutal na zawodach MMA. Zdenerwowany moją czerwoną koszulką wbiegł we mnie niczym rozwścieczony byk. Odwróciłam go na plecy i wygięłam mu nogę tak aby ta dotykała jego głowy. Był taki słaby, że po naszej walce wyglądał tak :


Chłopak odplątał się, naskoczył na mnie i zaczął policzkować. Kiedy usłyszeliśmy krzyki i oklaski to zrozumieliśmy, że coś się stało. Odwróciliśmy wzrok w stronę bandyty. Okazało się że bomba została rozbrojona. Z podekscytowania aż spojrzałam się na chłopaka przebywającego nad moja osobistością. Nasze oczy się spotkały, czas się zatrzymał a ja poczułam motylki w brzuszku. Jego głębokie czarne oczy penetrowały moja duszę.
- Bolało jak spadłaś z nieba? - zapytał.
- Chyba spadłam z rury... Ekhem... bo ktoś mnie zrzucił. - odparłam chamsko.
- Przepraszam... Nie chciałem żeby to tak wyszło... - zaczął.
- Ale jednak wyszło... - przerwałam mu.
- No przepraszam... Wybaczysz mi?
- Spoko... Ale miedzy nami nigdy nie będzie nic więcej niż OK..
- Zobaczymy... - Uśmiechnął się złośliwie.
- Aha. To zejdziesz ze mnie fagasie?
- O no tak, przepraszam zapomniałem... -  podrapał się w kark.
Chłopak wstał ze mnie i podał mi rękę. Odepchnęłam ja i wstałam o własnych siłach. Chłopak zrobił smutna minkę.

Smutny V





środa, 6 maja 2015

Liebster Award



Dzięki za nominację od The pursuit of love <3



Pytania:
1. Jak masz na imię?
2. Do której klasy chodzisz?
3. Twój ulubiony gatunek filmowy?
4. Jakich youtube'rów oglądasz?
5. W jakiej sieci masz telefon?
6. Czego częściej używasz: telefonu czy komputera?
7. Co sądzisz o osobach uzależnionych?
8. W jakim wieku chciałabyś wyjść za mąż?
9. Ulubiona czekolada?
10. Czym się interesujesz?
11. Najbardziej wkurzający typ człowieka.

Odpowiedzi:

1. Oura Bubr
2. 1b gim.
3. Filmy animowane, komedie, Fantazy, TITANIC <3    
4. Waveya, ReZi, Stuu, Jaś, Multi, Czułek... dużo by tego wymieniać :D
5. Orange.
6. Chyba telefonu, ale nie jestem pewna...
7. Wydaje mi się, sie w ogóle nie warto zaczynać robić takie rzeczy, bo można się uzależnić i
 trzeba pomoc takim ludziom.
8. Ja już mam męża, nauczyciela historii, ale poza tym to 69.
9. Do picia, białą, wszystkie je kocham.
10. Lubię malować i śpiewać (chociaż nie umiem XD )
11. Plastiki, fejmy i ci którzy myślą że  najlepsi.


1. Liwia Żotwin

2. 2a gim.
3. Filmy animowane, kocham komedie i Fantazy.
4. Wveya, ReZi, Stuu, Littlemooonster96, Lucyandlucy1, Szparagi i nie chce mi się dalej wymieniać  za dużo.
5. Play
6. Raczej telefonu, ale komputera stacjonarnego w mym pokoju umieszczonego też często.
7. Uważam, że trzeba wspierać takie osoby aby udało im się wyjść z nałogu. Ogółem.
8. Skąd mam to wiedzieć ? A może mam już męża ? :)
9. Nie da się wybrać z takich pyszności, ale lubię milkę z oreo.
10. Trenuje siatkówkę.
11. Przemądrzałe lamusy co uważają się za lepsze. I nie lubię gdy kto poniża drugiego człowieka.


Pytania od nas:
1. Gdzie mieszkasz.
2. Oglądałaś/es Tytanica.
3. Co sądzisz na temat ludzi BI/Homo.
4. Do jakich fan domów należysz ?
5. Twoje ulubione piosenki ?
6. Uprawisz sporty ?
7. Czytasz naszego bloga ?
8. Jeżeli byłabyś zwierzęciem to jakim ?
9. Jakie masz zwierzęta ?
10. Kim jest dla ciebie czytelnik twojego bloga ?
11. Marycha czy Koka ?

Nominujemy:
1. himczyk-cat.blogspot.com
2. alia-natalia.blogspot.com
3. jugii.blogspot.com
4. aegyoiklata.blogspot.com
5. only-time-will-tel.blogspot.com
6. weraweronika.blogspot.com
7. dance-of-love-ff.blogspot.com

















piątek, 24 kwietnia 2015

Informacyja #2

Wybaczcie

Musimy sobie zrobić przerwę, więc nie będzie rozdziałów, ale dodamy inne rzeczy, odpowiemy na LA i dodamy trailer.








piątek, 17 kwietnia 2015

Rozdział 6

Rozdział 6


*oczami MiU*

Patrzyłyśmy się na chłopaków, kiedy na środku trambaju stanął sfrustrowany facet.
Nie tylko my zwróciłyśmy się w jego stronę, nasi prześladowcy również wbili w niego wzrok.
Nie był zwyczajnym pasażerem ponieważ miał przy sobie czerwone patyczki. 
- Niech nikt się nie rusza. - Powiedział zdesperowany. - Bo wysadzę wszystkich w powietrze!!!
Zaczął panować chaos. Niektóre osoby zaczęły próbować wydostać się na zewnątrz…
A my nie wiedziałyśmy co zrobić... 


*oczami V*

Zerknąłem w rozżarzone oczy Kooka i zobaczyłem w nich przystojnego chłopa.
Po chwili namysłu ogarnąłem ze to ja. Gdy nadał bawiłem się w Top Model w kacie jego oka ujrzałem kasownik do biletów. Pomyślałem ze warto zadzwonić do Sylusi wiec zacząłem stukać w jego szklany ekran. Pani z rurą w du*pie spojrzała na mnie jak na debila a ja przypomniałem sobie że telefon mam w kieszeni. Wybrałem odpowiedni numer i czekałem na Sylwie.

- Policja, słucham? - odezwał się głos w słuchawce.
- Sylusia to ja V, mamy problem.
- Wy macie problem??? No tego bym się nie spodziewała, wiec co tym razem? -zapytała rozbawiona.
- Tym razem to poważna sprawa…
- Co twoja golden nokia się zepsuła?
- Nie, nie aż tak straszne. 
- Wiec się streszczaj, bo myje żeby, biorę prysznic i pije kawę jednocześnie.
- Siedzimy sobie w trambaju w którym ktoś chce wysadzić bombę, bądź jak najszybciej papa.- rozłączyłem się.
Kook szturchnął mnie ramieniem.
- V, nie podałeś adresu, a bomba wybuchnie za 5 min…


----------------------------------------------------------------------------------------

piątek, 3 kwietnia 2015

Rozdział 5


Rozdział 5

*oczami Ari*


Stali ubrani w czarne kaptury, które zakrywały im twarze. Patrzyli się tylko na nas. Na szczęście Rumi i Yess jeszcze nie poszły, więc podeszłyśmy bliżej.
- Widzicie tych chłopaków, którzy stoją na przeciwko studia.  - zapytałam.
- Których ?? - Rumi zaczęła się rozglądać.
- No tych - Yess wskazała palcem.
- Aaaaaaa - zaczęła energicznie machać - To wasi koledzy????
Jeden z chłopaków uśmiechnął się pod nosem.
- Nie, ale chciałabym żeby tak było - powiedziała MiU i również się uśmiechnęła.
- Myślisz, że wyglądają na przyjaznych i miłych. - zaczęłam krążyć wokół dziewczyn.
- Skąd wiesz co kryje się pod kapturami?- zapytała rozmarzona.
- Może na wszelki wypadek wyjdźmy tylnim wyjściem. - zawróciłam ją na ziemię.
- No dobra jak tam sobie chcesz.
- Rumi, Yess zasłońcie nas - spokojnym głosem zwróciłam się do dziewczyn.
Kiwnęły tylko głowami niczym małe mopsy, a my ruszyłyśmy przed siebie. Zmierzałyśmy w stronę trambaju.
 Gdy już weszłyśmy zajęłyśmy miejsca obok wielu ciekawych osób:





Widziałyśmy nawet konie przybijające piątkę.



Rozglądając się po majestatycznym krajobrazie trambaju spostrzegłyśmy tych samych chłopaków z przed studia...


 *oczami Kooka*

 Wyjaśniłem wszystko V i od razu pojechaliśmy do miejsca gdzie nadawał pen drive. Stanęliśmy pod jakimś studiem tańca. Sygnał wskazujący jego miejsce non stop się poruszał. Myśleliśmy, że ma go któraś z tańczących dziewczyn w środku, ale po chwili sygnał nadawał za budynkiem. Szliśmy za nim i dotarliśmy do trambaju.

----------------------------------------------------------------------------------------


piątek, 27 marca 2015

Rozdział 4

Rozdział 4

*oczami Ari*

Nie wiedziałyśmy co zrobić z pendrivem, ale musiałyśmy iść na próbę do studia tańca.
- Musimy już iść.- Krzyknęłam!
- A co z pestką? - Zapytała MiU.
- Na razie musimy iść, a jak wrócimy zajmiemy się nią.
- Oki, a po drodze kup mi lalkę słynnej siostry Robertyny.
- No, ok ja też sobie chyba kupie i postawie nad łóżkiem.
Gdy doszłyśmy na miejsce pochwaliłyśmy się zakupem i przeszłyśmy do tańca.




*oczami lalki Robertyny*

Przez ostatni rok stałam na półce obok moich sióstr. Wiele nich miało swój kochający dom... właścicieli... A ja stałam sama patrząc się przez szybę na radosnych przechodniów. Nagle podbiegły do mnie dwie dziewczynki. Rudowłosa obięła mnie w tali ciepłymi dłońmi, niczym Jack Rose w Titanicu. Druga wyciągnęła portfel za skóry aligatora i wyjęła Dollarrryyy...Chwile potem zabrały mnie ze sobą. Było ciemno gdyż wsadziły mnie do reklamówki z Bidronki. Gdy znów zrobiło się jasno ujrzałam salę taneczną. Moja właścicielki dawały radę ale ja i tak tańczę lepiej...


*oczami Kooka*

Stałem zamurowany, Sylwia jak zwykle pila kolejny kubek kawy od którego już ją telepało, a Niall gapił się na ścianę.
- Sylwuska, która to już kawka? - zapytałem kiedy doszedłem do siebie.
- Ale w życiu czy dzisiaj??? - zdziwiła się.
- Dzisiaj - wstałem.
- Aaa jak dzisiaj to hmmm... przestrzelam liczyć po 9 haha - zaśmiała się ironicznie.
- W takim razie daj mi to dziecko - chwyciłem za kubek.
- Nieee - krzyknęła i zaczęła płakać.











- To dla twojego dobra, Syluś - postawiłem kubek tak wysoko żeby nie mogła dosięgnąć.
- No dobra, może masz racje - otarła łzy - A tak w ogóle to może jedz ogarnąć tego pen drive, co?
- No tak zupełnie zapomniałem.
- Wyśle ci wszystkie dane a ty już leć.
Gdy już wychodziłem usłyszałem huk, wróciłem się i zobaczyłem Sylwie leżącą na V.
- Kooki, nie zapomniałeś czegoś rudego co leży już od godziny na podłodze. - zapytała.
- Ach no tak - przypomniało mi się.
- Co się stało - zapytał V trzymając się za głowę.
- Wyjaśnię ci później a teraz chodź - pociągnąłem go za rękaw...

*oczami MiU*

Po wykańczającym treningu przebrałyśmy się w nasze ciuszki, zabrałyśmy Robertynę i już miałyśmy wyjść kiedy zobaczyłyśmy dwóch interesujących, tajemniczych chłopaków...


-----------------------------------------------------------------------------

piątek, 20 marca 2015

Informacyja #1

Informacyja #1


W tym tygodniu nie dodamy rozdziału. Następny pojawi się w środę lub piątek tak jak zwykle.

piątek, 13 marca 2015

Rozdział 3




Rozdział 3

 
*oczami V*

Sylwia śmiała się przez jakieś 10 minut i była już cała czerwona.
- WY mielibyście złapać jednego, z najniebezpieczniejszych złodziei? - Powiedziała jeszcze się nabijając. - Wysłałam was, bo wszyscy inni policjanci byli zajęci, a ja miałam już was dość! Nie mogliście złapać tego złodzieja. Walnęła ręką w stół.
- No w 100% nie mamy pewności, że to on, ale… - zacząłem powoli.
- ALE to w Alę samochód wjechał… - parsknęła
- Może dałabyś nam szansę Sylusia…- dodał Kook.
- Kook, wy po prostu się nie nadajecie do tej roboty, nie możemy dłużej tego ciągnąć. Nikt policjantem się nie rodzi do tego trzeba mieć talent, oddajcie mi jutro wasze rzeczy - wyszła
Kook posmutniał.
- Hej stary nie załamuj się!- Położyłem mu rękę na ramieniu.
- V, ona ma rację, po prostu się nie nadajemy i jeszcze nas wylała - zdjął moją rękę.
- Złapaliśmy złodzieja a ty chcesz się poddać?
- Nie mamy pewności, że to w ogóle on.
- Ej – spojrzałem na jego rękę, na której znajdował się złoty zegarek - Za 10 min zamykają, jeżeli byśmy się schowali to go przesłuchamy.
- Ale… - dodał
- Tylko mi tu nie Aluj, nie dowiemy się czy to on, jeśli nie spróbujemy. - A ona i tak nas wyleję.
- Ehh…No dobra masz rację - powiedział po chwili.
- Jej! To gdzie się chowamy?
Rozejrzał się po Sali  -  Może tam?- Wskazał kosze na śmieci.
- Może być, robiło się gorsze rzeczy.
- Na przykład, co? -  Zapytał zaciekawiony.
- Oglądanie ciebie bez majtek, kiedy byliśmy dziećmi - uśmiechnąłem się i przeszły mnie ciary.
Po chwili ciszy, wybuchnęliśmy śmiechem…


*oczami MiU*



Byłam straszne zbulwersowana, kiedy Ari nie dała mi pokroić tej czarnej pestki. Ze zdenerwowania poszłam oglądać TV. Właśnie zaczynał się mój ulubiony serial.


Siostra usiadała obok mnie. Odsunęłam się na koniec kanapy.
- MiU no weź nie gniewaj się, nie możemy tego pokroić, bo to pen drive, ale obiecuje, że pojutrze kupię ci arbuza i będziesz miała dużo pestek do krojenia.
- Masz mi kupić jutro – dodałam liżąc słoik po dżemie.
- OK a teraz chodźmy sprawdzić co jest na tym penie, może gołe zdjęcia Justina Bibera. - zrobiła minę pedofila.


- No dobra tylko skończę oglądać W.I.T.C.H.
Gdy skończyłyśmy oglądać podeszłyśmy do laptopa. Ari włączyła pestkę. Niestety było tylko jedno zdjęcie Justin’a, ale i tak było spoko.   
    

Znalazłyśmy tam też dziwne cyferki. Ari próbowała wpisał jakiś tajny kod.
- Daj mi to – Krzyknęłam.
- Bo ty na pewno dasz rade odgadnąć hasło.
- Nie wierzysz! To wpisz hmm… kotek pije mleko z krowy 1234.
Ari westchnęła i zaczęła stukać w klawiaturę. Przed nami pojawił nowy tajemnicza strona.
- O matko MiU udało się jesteś genialna.
- No wiem – Odpowiedziałam skromnie, szczerząc się.


*oczami Kooka*

Wszyscy przechodzili nie zauważając nas. Po jakimś czasie zostaliśmy sami w ciemnym biurze. Zakradliśmy się na dołek (tam gdzie jest podejrzany) i zabraliśmy go.
- Robimy dobrego i złego policjanta – szepnąłem do V.
- Okay, ale ja będę tym złym. -  Odpowiedział.
- Może lepiej nie.
Doszliśmy do Sali przesłuchań. Zapaliliśmy lampę i posadziliśmy go na krześle.
- Proszę, proszę… - Zacząłem powoli - Czyż to nie Nathan Horan, członek sławnego niegdyś zespołu? - Spojrzałem na blondyna z niebieskimi oczami. Cały pokryty był tatuażami i kolczykami. 


- Niall, panie komendancie - odparł spokojnie.
- Ach tak, powiedz mi Niall,  jak nazywał się ten twój zespolik?
- One Direction!!! - Wrzasnął V - Byłem waszym największym fanem, Oh bosz… Nadal nie mogę w to uwierzyć, że siedzi przede mną TEN, Niall, Aaa… Nie mogę, dasz mi autograf, proszę???
- Nie!!! – Odpowiedział bezczelnie bandyta.
V ze strachu i podniecenia zrobił się blady i nagle padł na ziemię.
Niall spojrzał na mnie przestraszony. 
- Nic mu się nie stanie, troszkę sobie poleży, a my będziemy mieć spokój.
- Fajjniee???? – odpowiedział pytająco.
- A więc…
Nagle wbiegła zdyszana Sylwia.
- Kook, czy wy przesłuchujecie tego przystojniaczka?
Niall się zarumienił.
- Nie… bo…my tylko… - powiedziałem
- Niebo to jest błękitne i są na nim chmurki!!
Rozejrzała się po pokoju.
- A tak w ogóle to czemu V leży na podłodze i dlaczego wcześniej nie zauważyłam, że przesłuchujesz wokalistę 1D?
- To długa historia… - odrzekłem.
- Później mi opowiesz, a teraz mamy ważniejsze sprawy…
- Jakie? - spytałem.
- Ktoś aktywował pen drive….
 -----------------------------------------------------------------------------------------









niedziela, 8 marca 2015

Rozdział 2

Rozdział 2


*oczami Ari*

Wróciłyśmy znudzone ze sklepu. Strasznie bolały mnie ręce, bo MiU kazała mi nieść wszystkie torby, ponieważ jej świeżo pomalowane, brokatowe tipsy w kolorach tęczy, świecące w ciemności by się zniszczyły.
- Rusz swe krągłe ciałko MiU! - zawołałam zmęczona, z kanapy.
- Skoro tak ładnie prosisz - niechętnie wstała i usiadła obok mnie.
- Zrób śniadanie tylko go nie spal. - powiedziałam nadal się nie ruszając.
- Okejej! - odparła pełna zapału jak stara Hannah Montannah.

Poszła do kuchni i usłyszałam jak krzyczy:
- Niech się stanie światłość! - zapalając lampę.
- Bidulka nie mogę jej zostawić samej, jeszcze sobie coś zrobi dzieciaczek... - powiedziałam sama do siebie.


Gdy już miałam wstać rozmyśliłam się i pomyślałam, ze co może jej się stać przecież jest już dorosła... Ale kiedy usłyszałam piosenkę z kuchennych rewolucji,
zmieniłam zdanie.Wchodząc do kuchni zobaczyłam MiU wymachującą              
wielkim kuchennym nożem.

- Nie baw się w Magdę Gessler. - powiedziałam
- Myślałam, że jestem tak samo świetna
 jak ona.
- Dobrze, dobrze, odłóż już ten nóż
i zrób nam kanapki. - powiedziałam
 i usiadłam na krzesełku obok. 
Dla pewności będę ją obserwowała.
Moja siostra jest 
przecież nieprzewidywalna...
Tak jak mówiłam z niewiadomych
powodów zaczęła kroić sałatę:
- MiU co ty robisz? - zapytałam
- No przecież robię kanapki i muszę pokroić sałatę.
- Sałaty nie trzeba kroić.
- No ale muszę pokroić to czarne bo jest twarde.
- Jakie czarne? Pokaż mi to, debilu.
- No patrz! - Dała mi do ręki czarnego pen drive. 
Zaczęłyśmy zastanawiać się dlaczego tu był...                                             

*oczami Kooka*

Weszliśmy do budynku, Major Sylwia już na nas czekała. W jej dłoni znajdował się kubek z parującą nadal kawą.

Gdy nas zobaczyła bardzo się zdziwiła, podbiegając przewróciła się na schodach i wylała napój. Gdy już się ogarnęła podniosła kubek z resztką kawy.
- A cóż to za przystojniaczek? - zapytała.
- To przecież ja, Sylusia nie poznajesz nas, aż tak mocno się walnęłaś w głowę? - zapytał V.
- Nie ty głupku, chodzi mi o tego chłopaka którego prowadzicie. - powiedziała.
- Aaaaaa... No to jest przecież ten złodziej - odpowiedział.
Sylwia wybuchła śmiechem...


----------------------------------------------------------------------------------------

piątek, 27 lutego 2015

Rozdział 1



Rozdział 1



*oczami Ari*



Na początku był chaos. Później spod ziemi zaczął wyłaniać się wielki wulkan. Zaczął drgać i z jego wnętrza zaczęły wylatywać jednorożce, a na nich żółte istoty ze skośnymi oczami. Kolorowe zwierzęta niosły istoty ku niebu. Nagle w ziemi zrobiła się wielka dziura i jednorożce oraz ludzie zaczęli spadać. Zaczęłam krzyczeć i się obudziłam. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał godzinę 9.00. Śpiąca niedaleko mnie MiU spojrzała na mnie ze zdziwieniem.

- Co się stało ?- zapytała zaniepokojona.

- Miałam głupi sen, ale już nie ważne.

- Spoko, to idź wziąć prysznic a ja zrobię tosty. - uśmiechnęła się i poszła…
Nasza łazienka nie była zbyt duża, ale za to przytulna. Na parapecie leżały świeczki o zapachu bananowym. Pomieszczenie było urządzane w naszych ulubionych kolorach: białym, czarnym i zielonym. 

  



Zaczęłam się ubierać i poczułam zapach spalonych tostów. Szybko zbiegłam na dół i zobaczyłam MiU siedzącą na krześle.

- Dlaczego nie wyłączyłaś tostera?

- Myślałam, że zdążę sobie zrobić manicure.

- Czy ty masz mózg?
- A co to? - zapytała MiU, a ja się załamałam.


 

- Zbyt, skomplikowane dla ciebie. - powiedziałam, gdy już doszłam do siebie.

- Jak ty mnie znasz.- odpowiedziała uśmiechnięta.

- Choć - pociągnęłam ją za ramie - musimy zrobić zakupy ,bo umieram z głodu, a ktoś spalił śniadanie. Spojrzałam na MiU a ona odpowiedziała mi uśmiechem.

Po kilku minutach stałyśmy już na zewnątrz. Weszłyśmy do sklepu i zaczęłyśmy rozglądać po półkach…




*oczami Kooka*

Godz. 7:00


Gdy już zjadłem śniadanie wyszedłem z domu po V i pojechaliśmy razem do pracy. Nie zdążyliśmy wejść do biura, gdy Major Sylwia podbiegła do nas:

- V, Kook wszyscy moi najlepsi agenci są zajęci, więc macie okazję się wykazać.

- Ok., a o co chodzi? - zapytał V.

- Musicie złapać tego wychłostka, który wczoraj w nocy wykradł bazę danych CIA.
- Nie ma sprawy sylaxx ! – odpowiedziałem.

V szybko wybiegł z komisariatu, jak opętany w stronę ulicy, a ja podjechałem pod niego autem i zatrąbiłem krzycząc:

- Wsiadaj idioto, gdzie ty biegniesz!

- Aaa…No tak, będzie szybciej…

Pojechaliśmy do kryjówki złodzieja.

Wbiliśmy na górę i wyważyłem drzwi kopniakiem. V wbiegł pierwszy…

- Przepraszam pana, czy byłby pan tak łaskawy i powiedział mi która godzina? - zapytał spokojnie.- Żartowałem ręce do góry.

- Ale V- szturchnąłem go po ramieniu.

- Nie przerywaj mi. - wysyczał.

- Ale V- Powtórzyłem.

- Nie przerywaj !

- TO NIE TEN DOM!!!- Wrzasnąłem.

Przeprosiliśmy grzecznie i wyszliśmy. Gdy w końcu dotarliśmy do właściwego domu, złodziej wyskoczył przez okno. Zaczęliśmy go gonić, wtedy ten wpadł do sklepu i się przewrócił. Złapaliśmy go i zawieźliśmy na komisariat.



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


MAMY NADZIEJE, ŻE WAM SIĘ SPODOBA :D




środa, 25 lutego 2015

Prolog

Prolog

Pewnego dnia Ari i MiU nieświadome tego co je zaraz spotka, wybrały się do sklepu. Jednak to co w nim znalazły odmieniło ich  całe życie. Całe to zamieszanie sprowadziło na nie wielkie nieszczęście. Oprócz tego zakochały się w chłopakach w których nie powinny. Czy oni zmienią ich nieszczęście w szczęście ?

Dowiecie się tego czytając ''Ale mam ciary... "


Bohaterowie

Bohaterowie




Ari Homomamagrucha - ma 20 lat, nie ma chłopaka. Tańczy w zespole Waveya. Jest mądra, niedostępna i przebiegła.










MiU Homomamagrucha- siostra Ari. Ma 19 lat. Również tańczy w zespole Waveya . Zapatrzona w swoje tipsy. Oprócz tego jest głupia i zapominalska.





JungKook YoonGi – ma 20 lat. Jego najlepszym przyjacielem jest V. Śpiewa w zespole BTS. Jest pewny siebie, zadziorny i zawsze stawia na swoim.

 

V Teahyung – ma 20 lat , także śpiewa w zespole BTS.  Jest miły, dobry, prawie nigdy się nie złości, ciamajda.